Tym
razem o odpuszczeniu grzechów i spowiedzi. Czy moje grzechy są mi
odpuszczone? Czy dopiero będą? Czy trzeba się wyspowiadać? Czy to
warunkuje zbawienie? Czy możliwa jest relacja z Bogiem kiedy mam
"niewyspowiadane grzechy" na sumieniu? Jak często muszę
się spowiadać żeby żyć w zgodzie z Bogiem?
Krąży na ten temat wiele błędnych opinii, a Bóg powiedział że prawda nas wyzwoli :), zacznijmy więc od odstrzelenia głów fałszywym doktrynom i nauczaniom na ten temat :) czyli zanim powiemy sobie jak jest, powiedzmy sobie – jak nie jest.
Krąży na ten temat wiele błędnych opinii, a Bóg powiedział że prawda nas wyzwoli :), zacznijmy więc od odstrzelenia głów fałszywym doktrynom i nauczaniom na ten temat :) czyli zanim powiemy sobie jak jest, powiedzmy sobie – jak nie jest.
Jeśli
przyznajemy się do naszych grzechów, [On] jest wierny i
sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej
niesprawiedliwości. 1J 1:9
niektórzy
chrześcijanie interpretują ten fragment następująco - „kto nie
wyzna wszystkich swoich grzechów – nie może być zbawiony” inni
chrześcijanie odpowiadają „nooo nie do końca tak jest... bo
zbawienie jest z wiary i nie ma nic wspólnego ze spowiedzią, ale
dopóki nie wyznasz wszystkich swoich grzechów twoja relacja z
Bogiem jest niemożliwa. Dopóki nie wyznasz, swoich grzechów i nie
przeprosisz Boga za nie, Bóg nie wysłucha Twoich modlitw, lub twoje
modlitwy nie dolecą do nieba”. Obie strony są w błędzie. O
tym że zbawienie jest z łaski i nie ma nic wspólnego ze
spowiedzią, pisałem w poprzednim artykule który można przeczytać
tutaj http://slowojakogien.blogspot.com/2011/10/jak-dostac-sie-do-nieba.html .
Więc przeanalizujmy czego ten fragment NIE mówi. Otóż nie mówi
że spowiedź warunkuje zbawienie, nie mówi też że Bóg nie będzie
działał w Twoim życiu jeśli się nie wyspowiadasz wszystkich
swoich grzechów, nie mówi że Bóg nie wysłucha Twoich modlitw
jeśli nie wyspowiadasz się. Co więc ten fragment mówi? Moim
zdaniem Jan stawia się w pozycji „nie-chrześcijan”, (co dobrze
pasuje do kontekstu tego wersetu) i mówi o przyznaniu się do swojej
grzeszności podczas przyjęcia daru zbawienia. Ma to głęboki sens,
bo ktoś kto w swoim mniemaniu nie grzeszy to tak jakby odrzucał
ofiarę Jezusa na krzyżu... no bo po co mu odkupienie grzechów,
skoro jego zdaniem żadnych nie ma na sumieniu :) trzeba sobie więc
otwarcie to powiedzieć – wszyscy jesteśmy tak samo winni grzechu.
PRAWO NIE ZNA LITOŚCI
wszyscy
bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej Rz 3:23
Jeśli
mówimy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy, i prawdy w nas
nie ma. 1J 1:8
Możemy
się różnić postępowaniem, ilością sytuacji w których
upadliśmy – jednak wszyscy jesteśmy tak samo winni. Nie ma wśród
nas większych i mniejszych grzeszników, tak jak nie ma grzechów
ciężkich i lekkich :)

Widoczne
konsekwencje takich czynów mogą być różne, ale wszyscy
zgrzeszyliśmy w równym stopniu i w równym stopniu jesteśmy
odpowiedzialni. Ktoś kto najadł się pizzy tak że aż mu
niedobrze, popełnia taki sam grzech, jak ktoś kto zabił swoją
żonę. Jeśli jedziesz 52 km/h w obszarze zabudowanym, gdzie
obowiązuje ograniczenie do 50 km/h jesteś takim samym przestępcą
wobec prawa jak lekarz który dokonał 300 aborcji i 200 eutanazji.
Jeśli myślisz sobie że to nie może być prawda, to przeczytaj
jeszcze raz Jak 2:10-11 i nie martw się, nie jesteś jedyną osobą
którą nauczono czegoś zupełnie innego. Prawo jest jak szklana
szyba, nie ważne czy zrobisz w niej małą dziurkę czy rozbijesz ją
wielkim kamieniem. Tak czy siak cała popęka i cała jest do
wymiany. Tak samo jest ze złamaniem prawa.
Właśnie
dlatego każdy z nas potrzebuje odkupienia grzechów. Każdy z nas
potrzebuje zbawiciela – czyli kogoś na kim nie ciąży wina za
grzech, ale kto weźmie karę za ten grzech na siebie.
WSZYSTKIE
GRZECHY ODPUSZCZONE
To
właśnie stało się na krzyżu, Jezus umarł za nasze wszystkie
grzechy i wszystkie są nam odpuszczone. Przeszłe i przyszłe
grzechy, są Ci całkowicie odpuszczone, nawet jeśli teraz
grzeszymy, to ten grzech nie może w żaden sposób stanąć pomiędzy
Tobą, a Bogiem i to jest właśnie dobra nowina :) Jezus nie
zapewnił nam częściowego odpuszczenia grzechów, nie zapewnił nam
również odpuszczenia grzechów na czas od przyjęcia zbawienia do
popełnienia jakiegoś przewinienia. Jego śmierć uwolniła nas od
kary za grzechy, przekleństwa prawa i dzięki temu, możemy śmiało
powiedzieć że nawet grzechy których jeszcze NIE POPEŁNILIŚMY, są
nam odpuszczone i nie są one problemem wobec Boga. Tych którzy
myślą jeszcze chodź trochę inaczej, może przekona czas przeszły
w następujących fragmentach.
I
was, umarłych na skutek grzechów i nieobrzezania waszego ciała,
razem z Nim przywrócił do życia. Darował nam wszystkie grzechy
Kol 2:13
Piszę
wam, dzieci, że ze względu na Jego imię odpuszczone zostały wam
grzechy. 1J 2:12
Wprawdzie
każdy kapłan staje codziennie do wykonywania swej służby, wiele
razy te same składając ofiary, które żadną miarą nie mogą
zgładzić grzechów. Ten przeciwnie, złożywszy raz na zawsze jedną
ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga. Hbr 10:11-12 (w tym
fragmencie można zauważyć analogię do ciągłego spowiadania się
w celu odpuszczenia grzechów)
Niech wam zatem wiadome będzie, mężowie bracia, że przez
Tego zwiastowane jest wam odpuszczenie grzechów i to wszystkich, co
do których nie byliście w stanie być usprawiedliwieni w Prawie
Mojżesza Dz 13:38
On
to właśnie sam jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy;
zresztą nie tylko za nasze, lecz także za grzechy całego świata. 1J 2:2
aby otworzyć ich oczy, odwrócić od ciemności do światła i
od władzy szatana do Boga, aby otrzymali oni odpuszczenie grzechów
oraz dział wśród uświęconych przez wiarę we Mnie. Dz 26:18
„darował”,
„odpuszczone”, „jedna ofiara”, „grzechy całego świata”.
No już chyba jaśniej się nie da tego powiedzieć. Otrzymaliśmy
wieczne odpuszczenie grzechów, a nie chwilowe! To właśnie dzięki
ofierze Jezusa możemy mówić o sobie że jesteśmy jednością z
Bogiem (1J 4:17 i 1Kor 6:17) i to całkowicie niezależnie od naszych
czynów :) oczywiście nie mogli tego o sobie powiedzieć ludzie
którzy żyli w starym testamencie, bo byli pod starym przymierzem,
Jeremiasz jednak prorokował o tym czego my dostąpimy, wiedział że
to nastąpi. Bóg mówi przez Niego w księdze Jeremiasza:
„Nie
będą już musieli pouczać się wzajemnie, mówiąc jeden do
drugiego: Starajcie się poznać Pana! Wszyscy bowiem będą Mnie
znali - od najmłodszych do najstarszych - mówi Pan - bo wszystkim
przebaczę ich winy i nie będę już pamiętał ich grzechów. Jr
31:34
na
ten sam fragment powołuje się Paweł w Heb 8:12
Oto
niespodzianka. Nie musisz ciągle latać do konfesjonału żeby się
„oczyścić”, albo „pojednać z Bogiem”. Jedyne co mogłoby
Cię pojednać z Bogiem, to ofiara za Twoje grzechy, ktoś kto
poniósłby karę za Ciebie samemu będąc niewinnym – to właśnie
stało się na krzyżu, więc o ile przyjąłeś Jezusa, przyjąłeś
Jego ofiarę świadomie to wypowiadając, to jesteś już pojednany z
Bogiem :) i nie może tego zmienić żaden grzech.
to
znaczy, że Bóg w Chrystusie świat z sobą pojednał, nie
zaliczając im ich upadków, i powierzył nam słowo pojednania. 2Kor
5:19
Bóg
nie liczy już grzechów przeciwko Tobie, jak księgowy podliczający
Twój dług, jest całkowicie otwarty na relacje z Tobą, niezależnie
od Twoich uczynków :)
PO CO
SPOWIEDŹ?
Po co
w takim razie wyznawać grzechy „jedni drugim”
Wyznawajcie
jedni drugim wasze grzechy, módlcie się za siebie wzajemnie,
żebyście wrócili do zdrowia. Wytrwała modlitwa sprawiedliwego
może bowiem wiele. Jk 5:15-16

Tym,
którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a tym, którym
zatrzymacie, są zatrzymane. J 20:23
mówiąc:
„Widzisz! Trzeba chodzić do spowiedzi żeby otrzymać odpuszczenie
grzechów!”, ignorują całą baterię fragmentów które mówią
że jesteśmy już pojednani z Bogiem, że wszystkie grzechy są nam
odpuszczone i że grzech po przyjęciu Jezusa jako zbawiciela, nie
stoi pomiędzy nami i Bogiem!
Co do J 20:23 to byłem jeszcze niedawno przekonany że fragment jest błędnie zapisany, lub przetłumaczony, ale jakiś czas temu przyjaciółka pełna Ducha Świętego napisała mi
"Moim zdaniem ten fragment potwierdza pozostałe powyżej przez Ciebie przytoczone. On mówi: Wy, przez to, że jesteście jednością ze mną, jesteście sprawiedliwi, bo Ja jestem sprawiedliwy. Zatem, jeśli ja odpuściłem Wam wszystkie grzechy, to i Wy je sobie odpuścicie."
Do dzisiaj zbieram szczękę z podłogi jak to czytam :P ale faktycznie taka interpretacja tego fragmentu jest najtrafniejsza, bo w przeciwnym razie musimy wyrzucić do śmietnika proroctwa Jeremiasza, list Jakuba i połowę listów Pawła :) jeżeli nie wszystkie. Co do "którym zatrzymacie, są zatrzymane", to myślę że chodzi tu o fakt że jeżeli komuś nie przebaczamy, zatrzymujemy grzech w sobie i w osobie winnej tego grzechu, a raczej jego konsekwencje - na własne życzenie. Bo Bóg odpuścił nam grzechy, wybaczył nam i zapłacił cenę za nie, co do tego nie mam wątpliwości.
Co do J 20:23 to byłem jeszcze niedawno przekonany że fragment jest błędnie zapisany, lub przetłumaczony, ale jakiś czas temu przyjaciółka pełna Ducha Świętego napisała mi
"Moim zdaniem ten fragment potwierdza pozostałe powyżej przez Ciebie przytoczone. On mówi: Wy, przez to, że jesteście jednością ze mną, jesteście sprawiedliwi, bo Ja jestem sprawiedliwy. Zatem, jeśli ja odpuściłem Wam wszystkie grzechy, to i Wy je sobie odpuścicie."
Do dzisiaj zbieram szczękę z podłogi jak to czytam :P ale faktycznie taka interpretacja tego fragmentu jest najtrafniejsza, bo w przeciwnym razie musimy wyrzucić do śmietnika proroctwa Jeremiasza, list Jakuba i połowę listów Pawła :) jeżeli nie wszystkie. Co do "którym zatrzymacie, są zatrzymane", to myślę że chodzi tu o fakt że jeżeli komuś nie przebaczamy, zatrzymujemy grzech w sobie i w osobie winnej tego grzechu, a raczej jego konsekwencje - na własne życzenie. Bo Bóg odpuścił nam grzechy, wybaczył nam i zapłacił cenę za nie, co do tego nie mam wątpliwości.
Jeśli nadal trudno w to uwierzyć, „bo przecież w kościele i na religii Pani mówiła zupełnie co innego”, otwórz swoją biblię i sprawdź te wszystkie fragmenty które wypisałem pod nagłówkiem WSZYSTKIE GRZECHY ODPUSZCZONE, jestem przekonany że prawda w tym temacie na maksa Cię wyzwoli i na zawsze odmieni Twoją relację z Bogiem.