poniedziałek, 6 stycznia 2014

Nie. Nie musisz przestrzegać przykazań.

Kiedy napisałem ten tytuł, aż sam się zatrzymałem, "Serio...? Łaska sięga aż tak daleko?". Jestem przekonany, że tak. Końcem prawa jest Chrystus, słyszeliśmy to kilka razy, ale co to realnie dla nas znaczy

Dlaczego Bóg dał Mojżeszowi prawo? 

Zgodnie z tym co pisze Paweł powody były dwa. Pierwszy to taki że ludzie nie za bardzo rozumieli co jest dobre, a co złe i strasznie się w tym gubili. Dowód?  Biblia Warszawsko-Praska (jeden z moich ulubionych przekładów!):

"Wobec tego po co w ogóle Prawo? Otóż zostało ono dane po to, by człowiek poznał, co jest wykroczeniem. Miało ono trwać do czasu przyjścia Potomka [Abrahama], to jest do chwili spełnienia się obietnic. Zostało ogłoszone przy współudziale aniołów i poprzez człowieka który służył za pośrednika." Galatów 3:19

Drugi powód (ten ważniejszy), był taki że... ludzie nie wiedząc co jest dobre, a co złe, wyszli z założenia że są "całkiem nieźli" i że sami są w stanie wypełnić wszystko co Bóg im powie Wj 24:3. Prawo zostało więc tak skonstruowane, żeby być benzyną na ogień grzechu.

"Natomiast Prawo wkroczyło po to, by przestępstwo jeszcze bardziej się wzmogło. Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska," Rzymian 5:20 ale sprawdź też Rz 3:19-20

Być może to przykra informacja, ale prawo nie jest zrobione tak, żeby wyszlifować Cię na świetnego chrześcijanina. Może tylko bezwzględnie pokazać Ci Twój grzech i rozniecić go tak mocno, żebyś pozbawiał się złudzeń i doszedł do wniosku że potrzebujesz zbawiciela i łaski. 

Pewien Pastor chciał sprawdzić czy to na prawdę działa tak, jak opisał to Paweł w Rz 7:9. Czyli czy na prawdę przykazanie ożywia grzech. Przed jego kościołem bawiły się dzieci, a on wyszedł do nich i powiedział "Byłyście bardzo grzeczne i jestem z was dumny, ale muszę wam coś powiedzieć. Cokolwiek będziecie robić, nie ważcie się nigdy pluć na ten kwiat!" i pokazał palcem na konkretny kwiat, jeden z wielu które rosły przed kościołem. Po wszedł do kościoła i przez okno obserwował, co się będzie działo. Wszystkie dzieci stały dookoła kwiatu który pokazał pastor, tak blisko jak się tylko dało, a te najodważniejsze od razu na niego napluły, kiedy tylko pastor zniknął im z oczu :) Te dzieciaki nawet nie zwracały uwagi na ten kwiat przed słowami pastora, dopiero kiedy to powiedział stał się on w centrum ich zainteresowania :)

To właśnie dzieje się kiedy mówisz sobie "Teraz jestem chrześcijaninem i muszę być dobrym człowiekiem. Będę więc przestrzegał przykazań!". Mówisz sobie, że nie będziesz przeklinać? no to uważaj :P postanawiasz jeździć zgodnie z przepisami? Przygotuj się na serię mandatów, za nadmierną prędkość, złe parkowanie i porwanie policyjnego radiowozu. Tak właśnie działa Prawo kamiennych tablic. Dlaczego? No bo... tak właśnie zaprojektował je Bóg! Nasze życie w Chrystusie musi opierać się na ŁASCE przez WIARĘ, kiedy zaczyna choćby jedną nogą opierać się o kamienne tablice, jesteśmy skazani na upadek. Dlatego postanowienia noworoczne nigdy nie działają, bo tak jak wszystkie nasze postanowienia, wypływają z naszej frustracji sobą i chęci zmiany siebie przez uczynki. Nie jesteśmy w stanie zmienić swojego postępowania - bo tak sobie postanowimy, gdyby tak było Jezus byłby niepotrzebny.

Jeśli zdajesz sobie sprawę, że Bóg zaprojektował Cię tak, że musisz czasem odpoczywać, to wspaniale, ale kiedy tylko wymyślisz sobie "1 dzień w tygodniu będę już zawsze poświęcał na odpoczynek i modlitwę, bo tak uczy biblia!", to prawo z całą swoją mocą sprowadzi Cię do ziemi i okaże się w niedzielę że masz do napisania 3 prace, a jeśli nie oddasz ich w poniedziałek to wywalą Cię ze studiów, mało tego na Twój domek na działce spadło drzewo i musisz szybko jechać coś z tym zrobić, zanim deszcz zaleje wszystko w środku. Na koniec swojego "szabatu" będziesz urobiony po łokcie, wściekły i sfrustrowany, że znowu się nie udało. 

Chyba nie ma listu, w którym Paweł by nie mówił o tym, że jesteśmy wolni od prawa i że mamy mieć nową relację z Bogiem, opartą o to co On dla nas zrobił, a nie o to co my dla niego robimy, bo jak mówi Jan: 



"Miłość przejawia się w tym, że nie my umiłowaliśmy Boga, lecz że On sam umiłował nas i wydał Syna swego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy." 1 J 4:10





No dobra, ale co z Jezusem? Przecież to On mówił "jeśli tylko spojrzysz pożądliwie na kobietę, popełniłeś grzech w swoim sercu" i że nie wolno odprawić żony z listem, mimo że nawet Mojżesz na to pozwolił! Jeśli prawo jest takie zabójcze, to dlaczego nawet Jezus kazał go przestrzegać?

Otóż dlatego, że Jezus był najdoskonalszym i najsurowszym głosicielem prawa jakiego widziała ziemia! Nowe przymierze oparte na odpuszczeniu grzechów (łasce) z wiary, zaczęło się dopiero kiedy Jezus umarł i zmartwychwstał. Wszystko co mówił kiedy chodził po ziemi, mówił do ludzi pod starym przymierzem, głosił TURBO prawo do kwadratu i kazanie na górze jest tego świetnym przykładem! Jezus głosił tak radykalne prawo, że jeśli czytałeś proroków ST i potrafiłeś powiedzieć sobie "ok jak się zepnę... to chyba jestem w stanie tak żyć", to słowa Jezusa pozbawiały Cię tych złudzeń tak skutecznie, jak Sobieski Turków pod Wiedniem :) Nie wierzysz? przeczytaj Mateusza 5:21-(i dalej), w takim przekładzie w jakim sobie chcesz. 

Zastanów się dobrze! Każdy kto mówi Ci że trzeba przestrzegać przykazań, sam ich nie przestrzega, bo to jest niemożliwe!

"Ktokolwiek bowiem zachował całe Prawo, a potknął się w jednym, stał się winien wszystkiego. Bo Ten, który powiedział: Nie cudzołóż, powiedział też: Nie zabijaj; jeśli więc nie cudzołożysz, ale zabijasz, stałeś się przestępcą Prawa." Jk 2:10-11 

Oczywiście możesz spróbować zachowywać przykazania :) ale staniesz się wtedy albo hipokrytą, albo frustratem. Dlaczego hipokrytą? Bo tylko jeśli "spiłujesz prawo", będziesz traktował przykazania wybiórczo i metaforycznie, będziesz miał jako taki spokój sumienia. Tak więc szabat będzie mógł dla Ciebie być w sobotę, albo... w niedzielę, kłamstwa będą białe i czarne, grzechy ciężkie i lekkie, a kiedy nawyzywasz swoich rodziców, to "dla ich własnego dobra". Jeśli natomiast będziesz przestrzegał prawa w takiej wersji, jaką głosi Jezus... :) to nerwica i depresja murowana, bo twoje życie będzie jak historia Izraela, upadek i upadek za upadkiem. Cały stary testament od Mojżesza do Chrystusa, to Izrael miotający się pod prawem, wciąż nie mogąc zmusić się do posłuszeństwa Bogu na dłużej niż 5 sekund. 

Nie jesteś w stanie wypełnić przykazań, ani żyć zgodnie z nimi na co dzień... potrzebujesz żeby Cię ktoś uwolnił od tego cyklu starania się bycia dobrym i ciągłych upadków, potrzebujesz nowego serca i Ducha Świętego który będzie Cię prowadził. To właśnie zagwarantował Ci na krzyżu Jezus.

Bo Bóg dał prawo, aby udowodnić Ci twoją niezdolność do bycia dobrym, ale będąc najlepszym Ojcem, nie mógł Cię przecież tak zostawić, dlatego dał nam Swojego Syna Jezusa, który własną krwią zapłacił za nasze wszystkie upadki. To dzięki Jego ofierze, mogliśmy umrzeć, urodzić się na nowo i korzystać z pełni relacji z Bogiem (bez pośredników!) na podstawie Jego łaski.

"On bowiem jest naszym pokojem, który z dwojga uczynił jedno, i w swoim ciele usunął stojący pośrodku mur wrogości, On zniósł Prawo przykazań (zawarte) w postanowieniach, aby stworzyć w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka i obu pojednać z Bogiem w jednym ciele przez krzyż, w którym zabił wrogość." Ef 2:14-16

"Wymazał obciążający nas wykaz [zawarty] w ustawach, który był przeciwko nam, i usunął go z drogi, przybiwszy do krzyża" Kol 2:14 

"Lecz teraz już jesteśmy wolni od Prawa, ponieważ umarliśmy temu, co nas trzymało w swych więzach. Możemy zatem pełnić służbę w nowym duchu, a nie w starej literze." Rz 7:6

"A przecież końcem Prawa jest Chrystus, który przynosi usprawiedliwienie każdemu, kto wierzy." Rz 10:4

"Tak więc zostało zniesione uprzednio istniejące Prawo, gdyż okazało się słabe i nieużyteczne." Heb 7:18

Sprawdź, czy te fragmenty na pewno są w Twojej biblii.

Jeśli to wszystko co napisałem nadal Cię nie przekonuje i nadal chcesz być przestrzegaczem przykazań, zamiast usprawiedliwionym łaską i sprawiedliwym z wiary chrześcijaninem... to nie wiem co jeszcze mogę napisać. 

Ja nawróciłem się w roku 2006 i im bardziej chciałem być dobrym chrześcijaninem i nie grzeszyć, tym częściej biegałem do spowiedzi i tym częściej prosiłem Boga na kolanach o przebaczenie i żeby "mnie zmienił". 

"Zerwaliście z Chrystusem wszyscy, którzy szukacie usprawiedliwienia w Prawie; wypadliście z łaski. My zaś z pomocą Ducha dzięki wierze oczekujemy spodziewanej sprawiedliwości." Gal 5:4-5

Dopiero czytając listy Pawła zrozumiałem, że Bóg odpuścił mi grzechy, dał mi nową naturę i że nie jestem już pod niewolą Prawa. Przestałem przestrzegać przykazań, zamiast tego zaufałem,  "oczekując sprawiedliwości" od Boga. Wtedy łaska Boża zaczęła sprawiać, że moje postępowanie zaczęło się zmieniać, a dobro przestało być trudne, tylko być naturalne. Mój power nie jest w tym że się staram, ale w tym co zrobił dla mnie Jezus. Nie moja praca, ale jego krzyż jest moim źródłem siły odkąd On krzyknął "Wykonało się!"

Tego właśnie życzę również Tobie :) żeby prawda o łasce uwolniła i Ciebie. Powtarzam. Sprawdź te fragmenty w swojej biblii i pogadaj o tym z Bogiem, a grzech nie będzie dla Ciebie już taki pociągający, bo:

"Grzech bowiem nie będzie nad wami panował, gdyż nie jesteście pod Prawem, ale pod łaską." Rz 6:14

PS
jeśli chcesz napisz do mnie na ratownik106@gmail.com